Zbigniew czy Zbyszek? Skrzypek klasyczny czy trębacz rozrywkowy? Artysta estradowy czy muzyk awangardowy?Zbigniew Wodecki miał dwa życiorysy. W pierwszym występował w filharmoniach jako skrzypcowy solista, podbijał Europę u boku Ewy Demarczyk, szalał w jazzowych improwizacjach i nagrywał piosenki, które wyprzedzały resztę polskiego popu przynajmniej o długość plerezy. W drugim uchodził za eleganckiego pana z telewizji, showmana w popularnych programach, muzyczną instytucję. Tyle że o tym pierwszym wszyscy na lata zapomnieli. Nawet on sam."Wodecki. Tak mi wyszło" to książka na dwa głosy: reporterska opowieść Kamila Bałuka o Zbyszku i przebojowym powrocie jego pierwszej płyty po niemal 40 latach od debiutu oraz historia Zbigniewa, którą Wodecki snuje w autobiograficznej rozmowie z Wacławem Krupińskim dosłownie na chwilę przed wybuchem Zbyszkomanii.Czy Zbigniew mógł przypuszczać, że powróci jako Zbyszek? Czy Zbyszek w młodości planował zostać Zbigniewem? A może po prostu tak mu wyszło?
DOSTĘPNOŚĆ:
Dostępny jest 1 egzemplarz. Pozycję można wypożyczyć na 30 dni
Inspirujące kobiety - artystki, skandalistki, uczone, ludzie biznesu, kochanki i władczynie - żyjące na przestrzeni ostatnich 200 lat Polki, których imiona nie schodziły z ust współczesnych. Co je łączy? Wszystkie przebiły się do światowych elit. Wszystkie pozostawiły trwały ślad na epokach, w których żyły. I wszystkie miały "pod górkę". Życie żadnej nie było usłane różami, nawet kiedy były wielbione i podziwiane. Każda skrywała jakąś tajemnicę, ból, czasem rozpacz, ale to właśnie te niewypowiedziane, głęboko tłumione uczucia pchały je do przodu i kazały wspinać się na kolejne szczyty.W niektóre z tych biografii wręcz trudno uwierzyć, przekraczają bowiem wyobraźnię najśmielszego scenarzysty. Mistrzynie autokreacji, stworzyły same siebie, stając się żywą do dziś legendą. Zdecydowanie nie były to "celebrytki", jakich pełno w epoce Internetu i bulwarowej prasy, znane wyłącznie z tego, że są znane. One naprawdę kochały to, co robiły. I były w tym najlepsze.
UWAGI:
U dołu strony tytułowej: Prószyński i S-ka. Bibliografia na stronach 338-340. Indeks.
DOSTĘPNOŚĆ:
Dostępny jest 1 egzemplarz. Pozycję można wypożyczyć na 30 dni
Zaginieni z Everestu : opowieść o czterech słowackich wspinaczach, którzy odeszli na najwyższej górze świata Tytuł oryginału : "Nezvestni z Everestu ".
AUTOR:
Vranka, Milan
POZ/ODP:
Milan Vranka ; w przekładzie Huberta Jarzębowskiego ; [posłowiem opatrzył Janusz Majer].
Zaginiony. Słowo, które powoduje strach, ale także budzi nadzieję. Czwórkę chłopaków ze Słowacji połączyła lina i jedno marzenie. Dokonać w Himalajach niemożliwego. Przejść najtrudniejszą drogę na Evereście w stylu alpejskim. Dušan Becík, Peter Božík, Jaroslav Jaško i Jozef Just byli najlepszymi słowackimi wspinaczami lat osiemdziesiątych.Cztery różne charaktery. Dušan był dzieckiem szczęścia i urodzonym przedsiębiorcą. Świetnie odnalazłby się w czasach, które właśnie nadchodziły. Drogą Petra był uśmiech. Był duszą towarzystwa i w każdej sytuacji widział dobrą stronę. Jaro nie bał się niczego oprócz codziennego życia. Nie widział dla siebie miejsca w społeczeństwie, góry były jedynym miejscem, gdzie czuł się wolny. Jozef był człowiekiem prawym i godnym zaufania, profesjonalistą w każdym calu. Mężem i ojcem dwójki dzieci.Milan Vranka opowiada o ich ostatniej wyprawie. Przygotowaniach, jej przebiegu, akcji górskiej. Kreśli portrety jej bohaterów. Znamy zakończenie ich historii. Chłopcy nigdy nie wrócili z Everestu. 17 października 1988 roku zostali uznani za zaginionych. Nie tylko oni padli ofiarą tej tragedii.Ośmioletni syn Jozefa nie chciał puścić go na wyprawę. Cały czas pytał, czy tatuś już wraca. Matka Petra do końca życia prowadziła kronikę z wycinkami prasowymi o synu. Jej ostatnim życzeniem było, żeby włożyć jej do grobu obrazek przedstawiający Everest, który wisiał w jej pokoju czternaście lat od śmierci syna. Żona Dušana już nie wyszła drugi raz za mąż. Każdego mężczyznę porównywała do niego. Mama Jaroslava przez wiele lat łudziła się, że syn zszedł na drugą stronę góry i mieszka gdzieś w tybetańskim klasztorze. Trzech z nich osierociło małe dzieci.
DOSTĘPNOŚĆ:
Dostępny jest 1 egzemplarz. Pozycję można wypożyczyć na 30 dni
Zygmunt Lercel "Z-24" w czasie okupacji współpracował z Kripo - niemiecką policją kryminalną, podczas śledztwa bił i znęcał się nad rodakami. Brał udział w egzekucjach Żydów. Po wojnie podając się za przedstawiciela władz londyńskich skutecznie rozbił kilka oddziałów niepodległościowych. Edward Wasilewski "Huragan", doświadczony partyzant i konspirator, bohater słynnej akcji polskiego podziemia na więzienie NKWD w Rembertowie. Współpracę z bezpieką rozpoczął od 500 złotowej nagrody na spodnie i buty. Marzył o karierze dziennikarza i UB mu pomogło. Henryk Wendrowski "Narbutt", "Lawina". Umiejętnie rozpracował środowisko Narodowych Sił Zbrojnych na Śląsku. Były akowiec po wkroczeniu Armii Czerwonej poszedł na współpracę z organizacją Smiersz (Smiert’ Szpionam). Wkrótce stał się etatowym pracownikiem Urzędu Bezpieczeństwa Publicznego. Ryszard Grondkowski "Wulkan", "Orlicz". Specjalista od prowokacji i dowódca plutonu egzekucyjnego. Regina Mordas - Żylińska - Perlińska. To przez nią wpadła "Inka", "Zagończyk", i cały oddział w Bobolicach. Łączniczka i kurierka "Łupaszki". Jerzy Vaulin "Warszawiak", "Mar". Zastrzelił majora Żubryda "Zucha" i jego ciężarną żonę. Nie czuł wyrzutów sumienia. Do końca życia twierdził, że major zginął w uczciwym pojedynku "on, albo ja". Nadszedł czas, aby opisać losy zdrajców.
UWAGI:
Bibliografia, netografia na stronach 369-375.
DOSTĘPNOŚĆ:
Dostępny jest 1 egzemplarz. Pozycję można wypożyczyć na 30 dni
"Nazywam się Antonio Calandro. Przybyłem walczyć o wolność Polski".
Wiosna, 1863 rok. Weteran armii włoskiego rewolucjonisty Giuseppe Garibaldiego, Sycylijczyk Antonio Calandro przybywa do Krakowa, by dołączyć do walczących w powstaniu styczniowym oddziałów słynnego generała Francesca Nullo. Pełen zapału zapewnia, że pragnie pomóc Polakom w walce o niepodległość. Jego zamiary pokrzyżuje jednak wyjątkowo perfidna zdrada. Złamana szabla to błyskotliwie opowiedziana historia powstania styczniowego, pełna pasjonujących pojedynków, krwawych bitew oraz brawurowych ucieczek przed śmiercią. To poruszająca opowieść o miłości i męskiej przyjaźni, o Polsce, Polakach i tęsknocie za własnym krajem. Powstanie styczniowe widziane z perspektywy, której nie znamy.
UWAGI:
Podtyt. wzięty z okł.
DOSTĘPNOŚĆ:
Dostępny jest 1 egzemplarz. Pozycję można wypożyczyć na 30 dni
Kochała niezłomnego. Aby ocalić tę miłość, sama musiała stać się niezłomna. Gdy jego walka się skończyła, ona rozpoczęła swoją. Historia plutonowego Władysława Grudzińskiego "Pilota", żołnierza z oddziału "Roja", nie wyszła na światło dzienne przez 70 lat. Opowieść jego ukochanej pozwala spojrzeć na losy wyklętych inaczej. Oczami młodej dziewczyny, Anastazji. To opowieść o miłości do żołnierza wyklętego, o sile wiary w najczarniejszych czasach stalinizmu. O poczuciu obowiązku wobec Ojczyzny tych, którzy nie zgadzali się na zniewolenie. To historia dwojga ludzi toczących walkę, za którą nikt im nie dziękował i której długo nikt nie docenił.
DOSTĘPNOŚĆ:
Dostępny jest 1 egzemplarz. Pozycję można wypożyczyć na 30 dni
Organizacja SS wzorowana była na zakonach rycerskich, choć Heinrich Himmler już w 1929 r. mówił o przekształceniu jej we wspólnotę rodów - mężczyzn i kobiet. Miała to być elita narodu niemieckiego i jednocześnie rasa panów, władająca podbitymi terenami. Wydany w 1931 r. "Rozkaz o zaręczynach i małżeństwie" precyzyjnie określał, jakie kryteria musi spełniać żona esesmana i jaką ma pełnić rolę - zgodnie z zamysłami Reichsführera SS. Liczne spośród żon esesmanów były nie tylko wtajemniczone w działalność swych mężów, lecz także aktywnie w niej uczestniczyły, były wspólniczkami w ich zbrodniach. Niektóre z nich mieszkały w osiedlach przylegających do obozów koncentracyjnych. Wychowywały tam dzieci, prowadziły życie towarzyskie, obchodziły święta, z zainteresowaniem zwiedzały miejsca pracy małżonków oraz przygotowywały się do pełnienia roli władczyń Wschodu. W swojej wnikliwej i świetnie udokumentowanej książce Gudrun Schwarz pokazuje splot cech charakteru i okoliczności, które sprawiły, że te niemieckie kobiety doskonale się czuły u boku zbrodniarzy, a nawet potrafiły określać życie w pobliżu obozu jako "idyllę". Książka "Żony SS-manów" obala mit, zgodnie z którym kobiety w nazistowskiej machnie zbrodni były jedynie ofiarami okoliczności - i pokazuje ich prawdziwe, przerażające oblicze.