Bzzz, bzzz. Cóż to za dźwięk? To mała, śliczna pszczółka. Przyleciała do nas prosto z łąki i chce przekazać nam mnóstwo ciekawostek o tym, jak wygląda jej dom, czyli ul, i co robi całymi dniami pośród kolorowych kwiatów. Choć może nam się wydawać, że jej życie to nieustanne wakacje, to będziemy zaskoczeni, ponieważ nasza mała bohaterka jest naprawdę bardzo pracowita, podobnie jak jej koleżanki, inne pszczoły, które każdego dnia dwoją się i troją, a nawet tańczą, byśmy mogli cieszyć się słodkimi owocami oraz pysznym i zdrowym miodkiem na chrupiących grzankach. Mniam! Nasza wesoła pszczółka chce zaprzyjaźnić się ze wszystkimi dziećmi, opowiedzieć im wiele o sobie i swoich towarzyszkach, a także przekazać garść mądrych, ekologicznych treści, które pomogą małym czytelnikom żyć radośnie i w zgodzie z naturą.

Masowe wymieranie pszczół to problem, o którym słyszy się w mediach od wielu lat. Budzi to nie tylko obawy o przyszłość naszej planety, ale także powoduje poważne problemy dotyczące konsumpcji miodu. Nie ma go wystarczająco dużo, dlatego na naszych półkach sklepowych coraz częściej pojawia się miód produkowany w Chinach, który ciężko uznać za naturalny. Właśnie dlatego domowe pasieki są w cenie. Poradnik "Miodzio! [...]" przychodzi nam z pomocą, przynosząc ze sobą wszystkie najważniejsze informacje. Możemy dowiedzieć się z niego wszystkiego, co niezbędne, aby założyć własną pasiekę, czyli skąd wziąć pszczoły i narzędzia, jak zarządzać kolonią i pozyskiwać miód, a także jak odpowiednio troszczyć się o mieszkańców ula.Autor przekonuje, że pszczelarstwo to doskonałe hobby, które wiąże się z fantastyczną zabawą i uczy nas cierpliwości, dając przy okazji mnóstwo satysfakcji. Dzięki tej fascynującej lekturze możemy dowiedzieć się, że nasz własny wkład w ratowanie planety jest na wyciągnięcie ręki, a pszczelarstwem możemy zajmować się niezależnie od tego, czy mieszkamy w mieście, czy na wsi. Ten poradnik to bardzo praktyczna i fascynująca lektura, która może odmienić nasze codzienne życie i zaszczepić w nas nową pasję. A ponadto... kto by nie chciał zajadać się codziennie miodem z własnej pasieki?